Serial "Powrót" to czarna komedia, z Bartłomiejem Topą w roli głównej. Opowiada o zwykłym facecie, który zmarł na zawał serca ze stresu, a następnie... zmartwychwstał. Początkowo euforyczny, odkrywa, że jego śmiercią nikt się nie zmartwił, a jego dotychczasowe życie szybko trafiło na śmietnik. Zastanawia się, czy w ogóle się ujawnić. My
Początek bardzo obiecujący, pomysł świetny w swojej prostocie. Później już tylko gorzej: kulawe dialogi, zero akcji, ludzie chodzą tam i z powrotem.
Czy ktoś miał też wrażenie, że gdyby pozamieniać poszczególne sceny to właściwie niczego by to nie zmieniło? Gra aktorów spoko ale scenariusz do bani…
Kolejna produkcja, w której "chodźmy się napić" rozwiązuje wszystkie problemy. I jak Polacy mają nie wpadać w chorobę alkoholową? W odcinku 3 zaraz po stwierdzeniu "alkohol mają w domu" o dzieciach w osiedlowym zoologicznym, pada stwierdzenie "napiłabym się"... Dla mnie to patologia. Kiedy w końcu się obudzimy? Nie...
Moim zdaniem mega serial! Fajna fabuła, czasami pokręcona, niejasna. Moim zdaniem to się wszystko trzyma kupy. Pan Topa - zawsze dobry. Pan Mecwaldowski także. Seks kobiecy i self seks w kinie tego typu. Szacuneczek. I koniec fajny. Nieprzesadzony, nieckliwy. W punkt.
Najpierw oglądam Topę w brawurowym "1670", a po chwili okazuje się, że zagrał również w czymś tak czerstwym, nudnym i żenująco głupim, jak "Powrót", po obejrzeniu którego znowu chce się pisać petycję w sprawie zakazu produkcji filmowych w Polsce. Typowy polski kloc dla nierozgarniętych wielbicieli polskich komedii...
więcej